Kaszuby mniej znane

Miejscowości takie jak Wdzydze Kiszewskie, Kościerzyna, Kartuzy czy Sulęczyno co roku przeżywają najazd turystów, a wielu mieszkańców Trójmiasta ma w tych okolicach swoje domki letniskowe. Chciałbym przekazać Wam trochę informacji o kilku miejscach na Kaszubach nieznanych wielu rodowitym mieszkańcom. Zacznę od Jeziora Lubygość, które znajduje się niedaleko Kartuz, a konkretnie między Kamienicą Królewską a Mirachowem. Dojazd od Kamienicy to wygodna, choć wąska i pełna zakrętów asfaltowa droga przez wspaniałe lasy aż do Leśniczówki Mirachowo. Tam znajdziemy leśny parking z ławkami i stołami, a nawet z miejscem na ognisko.

pliki/Strona/Strony/Podroze/Podroze_bliskie/galeria2/1.jpg

Od parkingu idziemy (rezerwat przyrody) w dół starą drogą wyłożoną „ kocimi łbami”. Zza kolejnego zakrętu wyłania się Jezioro Lubygość. Jego nazwa wywodzi się z legendy mówiącej o mieszkającym tu gospodarzu, którego córka żegnała gości okrzykiem „- Żegnaj, luby gościu!” i tak już zostało. Woda jest tak ciemna (humus), że po zanurzeniu się już po kolana nie widać stóp. Jezioro jest długą na 5 kilometrów rynną schowaną wśród wysokich wzgórz porośniętych gęstym lasem bukowym.

12pliki/Strona/Strony/Podroze/Podroze_bliskie/galeria2/2.jpg

pliki/Strona/Strony/Podroze/Podroze_bliskie/galeria2/3.jpg

pliki/Strona/Strony/Podroze/Podroze_bliskie/galeria2/4.jpg

pliki/Strona/Strony/Podroze/Podroze_bliskie/galeria2/5.jpg

pliki/Strona/Strony/Podroze/Podroze_bliskie/galeria2/6.jpg

pliki/Strona/Strony/Podroze/Podroze_bliskie/galeria2/7.jpg

pliki/Strona/Strony/Podroze/Podroze_bliskie/galeria2/8.jpg

pliki/Strona/Strony/Podroze/Podroze_bliskie/galeria2/9.jpg

pliki/Strona/Strony/Podroze/Podroze_bliskie/galeria2/10.jpg

pliki/Strona/Strony/Podroze/Podroze_bliskie/galeria2/11.jpg

pliki/Strona/Strony/Podroze/Podroze_bliskie/galeria2/12.jpg

Czarna woda, jesienne słońce i złote liście rosnących na brzegu drzew wywierają doprawdy piorunujące wrażenie.

pliki/Strona/Strony/Podroze/Podroze_bliskie/galeria2/13.jpg

pliki/Strona/Strony/Podroze/Podroze_bliskie/galeria2/14.jpg

pliki/Strona/Strony/Podroze/Podroze_bliskie/galeria2/15.jpg

pliki/Strona/Strony/Podroze/Podroze_bliskie/galeria2/16.jpg

pliki/Strona/Strony/Podroze/Podroze_bliskie/galeria2/17.jpg

pliki/Strona/Strony/Podroze/Podroze_bliskie/galeria2/18.jpg

pliki/Strona/Strony/Podroze/Podroze_bliskie/galeria2/19.jpg

pliki/Strona/Strony/Podroze/Podroze_bliskie/galeria2/20.jpg

pliki/Strona/Strony/Podroze/Podroze_bliskie/galeria2/21.jpg

pliki/Strona/Strony/Podroze/Podroze_bliskie/galeria2/22.jpg

Idąc wzdłuż jeziora po jego „słonecznej stronie” można dojść do miejsca, które dla mnie osobiście należy do najpiękniejszych na Kaszubach, a wierzcie mi, że sporo ich widziałem. Jest to tak zwana Szczelina Lechicka. Większość ludzi, którym pokazywałem zdjęcia tam zrobione nie chciała uwierzyć, że to Kaszuby, a nie Bieszczady, lub Beskidy. Widok jest naprawdę wspaniały.
Zarówno jesienią:

pliki/Strona/Strony/Podroze/Podroze_bliskie/galeria2/23.jpg

Jak i zimą:

pliki/Strona/Strony/Podroze/Podroze_bliskie/galeria2/24.jpg

Są tu ławeczki, na których można ochłonąć z wrażenia i kontemplować to piękno w ciszy i spokoju. Proszę do tego opisu dodać szum drzew, śpiew ptaków i brak odgłosów tzw. „ cywilizacji”, a zrozumiecie, dlaczego uważam to miejsce za drugie na mej liście „ The Best of Kaschuby”. (Lokalizacji pierwszego miejsca nie zdradzę!!)
Idąc do Szczeliny można natknąć się na drewniany bunkier leśny z okresu II wojny światowej, w którym zginęli otoczeni przez Niemców partyzanci Gryfa Pomorskiego. Jest to słynna Ptasia Wola. Bunkier został ostatnio zrekonstruowany i można go zwiedzać zarówno z zewnątrz, jak i wewnątrz. Wracając warto zejść leśną drogą na przeciwny brzeg i podziwiając oświetlone promieniami słonecznymi drzewa oraz ich odbicia w czarnej wodzie dojść do parkingu. Po raz kolejny przekonałem się, że aby podziwiać piękno przyrody, a w dodatku prawie dosłownie przenieść się w czasie nie muszę pokonywać setek czy tysięcy kilometrów.

pliki/Strona/Strony/Podroze/Podroze_bliskie/galeria2/25.jpg

pliki/Strona/Strony/Podroze/Podroze_bliskie/galeria2/26.jpg

pliki/Strona/Strony/Podroze/Podroze_bliskie/galeria2/27.jpg

pliki/Strona/Strony/Podroze/Podroze_bliskie/galeria2/28.jpg

pliki/Strona/Strony/Podroze/Podroze_bliskie/galeria2/29.jpg

pliki/Strona/Strony/Podroze/Podroze_bliskie/galeria2/30.jpg

pliki/Strona/Strony/Podroze/Podroze_bliskie/galeria2/31.jpg

pliki/Strona/Strony/Podroze/Podroze_bliskie/galeria2/32.jpg

pliki/Strona/Strony/Podroze/Podroze_bliskie/galeria2/33.jpg

Opisana trasa piesza powinna Wam zająć minimum trzy godziny.
Jedziemy dalej przez las do skrzyżowania dróg w Mirachowie i tam skręcamy na Kartuzy. Droga wiedzie nas przez tereny, którym słusznie nadano miano Szwajcarii Kaszubskiej. Gdy swego czasu pokonywałem ją na rowerze, to po kolejnej „ remii górskiej” musiałem zejść z bicykla, aby płuca nie wypadły z klatki piersiowej, a serce wróciło do normalnego rytmu. Skutkiem świstu i rzężenia towarzyszącym temu wyczynowi było pojawienie się czarnego mleka u okolicznych krów. Kury zaś przestały znosić jajka. Oj, ciężko było!!
My jednak jesteśmy twardziele na ryczących maszynach i mieszając często biegami pniemy się dzielnie dalej - raz pod całkiem sporą górkę, to znowu ostro w dół. Dla bardziej wybrednych znajdą się również fajne winkielki. Należy tylko pamiętać o tym, że w odróżnieniu od oryginalnej Szwajcarii na naszych drogach znajdziemy niespodzianki typu błoto naniesione z pól przez traktory, albo wizytówki rodzimych Krasul tudzież koni.

pliki/Strona/Strony/Podroze/Podroze_bliskie/galeria2/34.jpg

Często ich pijani właściciele prowadzeni są przez rowery (nie na odwrót!), względnie przy braku wspomnianych sprzętów ratunkowych przemieszczają się krokiem mocno chwiejnym od jednego skraju szosy do drugiego. Kiedyś na tej trasie musiałem ostro hamować (ostro! sowietem!!), nie chcąc doprowadzić do bezpośredniego kontaktu między moim zaprzęgiem, a tubylcem, który wsparłszy głowę na olbrzymim bochnie chleba spał siedząc na środku drogi. Taki folklor…
Za wsią Sianowo należy zredukować prędkość, aby nie przegapić zjazdu w lewo – na północ- oznaczonego tablicą Kolonia 2 km, gdzie skręcamy. Jedziemy dalej do wsi Borowiec. Na jej końcu trafiamy na skrzyżowanie, na którym można skręcić pod kątem prostym w prawo lub w lewo. Wybieramy kierunek prawicowy i jedziemy dalej na wschód po betonowych płytach.
Droga robi się coraz gorsza, więc właściciele chopperów, cruiserów itp. powinni zastanowić się, czy warto ryzykować dalszą jazdę. Gdy kończą się płyty zaczyna się typowa polna droga pełna dziur, kałuż, kolein itp. Wytrwale dążymy prosto na wschód, mijamy skrzyżowanie polnych dróg, na którym umieszczono duży głaz ze strzałką i napisem „Syberia” (niebieska farba) i zagłębiamy się w las. Droga kończy się na płocie okalającym samotne gospodarstwo.
Wot i cała Syberia...

pliki/Strona/Strony/Podroze/Podroze_bliskie/galeria2/35.jpg

pliki/Strona/Strony/Podroze/Podroze_bliskie/galeria2/36.jpg

Warto usiąść na ganku i porozmawiać z gospodarzem, a nuż uda się skosztować specjałów kuchni kaszubskiej? Polecam „ruchanki”… Z podwórka skręcamy w prawo między dom i stodołę, aby wyjechać na łąki, na których latem wolno pasą się konie. Potem znowu jesteśmy w lesie (grzyby!!) I tak oto, trochę na grzyby, trochę na lwy by docieramy bez jednej dewizy do Brazylii. Na południe od tej wsi znajduje się rezerwat torfowy Smolne Błoto, w którym można się poczuć niczym wśród obrazów Beksińskiego. Nie jest to więc miejsce dla osób o słabych nerwach.

pliki/Strona/Strony/Podroze/Podroze_bliskie/galeria2/37.jpg

pliki/Strona/Strony/Podroze/Podroze_bliskie/galeria2/38.jpg


Natomiast poruszając się na północ docieramy do wsi Łączny Dół (na wschód od niej znajduje się osada Czyściec...) i dalej do wsi Szopy. Tu już jest asfaltowa szosa, którą dojeżdżamy do Przodkowa, skąd blisko do Trójmiasta.
Można oczywiście ograniczyć się tylko do podróży przez przepiękną Szwajcarię Kaszubską do Mirachowa, a następnie przez Strzepcz do Wejherowa. Zapewniam Was, że widoki na tej trasie są niesamowite i momentami zastanawiałem się, czy zza kolejnego zakrętu ukaże się morze, czy też znajdę się w górach. Ruch na opisywanej trasie jest minimalny i można w miarę spokojnie (p. wyżej) przemieszczać się tempem spacerowym.
Warto!!

--------
Polecam zakup map sztabowych np. w księgarni na ul. Długiej (vis a vis Poczty Głównej) w Gdańsku w skali 1: 25 000 :
Kartuzy (nr 314.44) , Łebno (nr 314.42), Linia (nr 314.41), Sierakowice (nr 314.43)
--------

Autor dziękuje firmie "Oldtimergarage" Leszka Łyżwińskiego ze Szczecina za pomoc w przygotowaniu motocykla.